korzystał z byle pretekstu, żeby dać wyraz swojej nienawiści do Rosjan.<br><br>- Powiadam ci, Stachu, każdy Moskal to zbir. W każdym żyje duch Stołypina. Ja, panie święty, dawno plunąłbym na wszystko i wyjechał z Pitra do Warszawy... Ale tam znowu za dużo mam rodzinki... Siostrunie wściubiałyby nosy w moje życie. Chodziłyby, zabiegały, żeby spadek po mnie odziedziczyć... A ja nie potrzebuję, żeby ktoś dybał na moje rubelki... Sam je wydam... Co zarobiłem, to moje...<br><br>- Bronku, masz chyba manię prześladowczą - rzucił ojciec.<br><br>Wuj pokiwał ironicznie głową.<br><br>- Wiem, co mówię! Ty, panie święty, nie znasz mojej rodzinki... Nie tylko do Pitra, na koniec świata