Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
dziewiątym, a drugi tutaj rozstrzelany w czterdziestym czwartym...
Mówił wyraźnie, lecz półgłosem, jak zwykło się mówić w pokoju, w którym leży zmarły. Szczuka słuchał w milczeniu.
- A ten?
- Gawlik. Młody chłopak, nie miał więcej niż dwadzieścia kilka lat...
- Dwadzieścia jeden - powiedział ktoś z tłumu. Podgórski wpatrzył się w nieruchomą twarz zabitego. - Przed kilku tygodniami wrócił z robót w Niemczech. Szczuka przysunął się o krok bliżej i oburącz wsparty o laskę
pochylił się ciężko nad leżącymi, uważnie śledząc spod opuszczonych powiek pląsający lot motyla. Po chwili wyprostował się.
- Zdaje się, że to my dwaj mieliśmy tu leżeć zamiast nich powiedział do Podgórskiego
dziewiątym, a drugi tutaj rozstrzelany w czterdziestym czwartym...<br>Mówił wyraźnie, lecz półgłosem, jak zwykło się mówić w pokoju, w którym leży zmarły. Szczuka słuchał w milczeniu.<br>- A ten?<br>- Gawlik. Młody chłopak, nie miał więcej niż dwadzieścia kilka lat...<br>- Dwadzieścia jeden - powiedział ktoś z tłumu. Podgórski wpatrzył się w nieruchomą twarz zabitego. - Przed kilku tygodniami wrócił z robót w Niemczech. Szczuka przysunął się o krok bliżej i oburącz wsparty o laskę<br>pochylił się ciężko nad leżącymi, uważnie śledząc spod opuszczonych powiek pląsający lot motyla. Po chwili wyprostował się.<br>- Zdaje się, że to my dwaj mieliśmy tu leżeć zamiast nich powiedział do Podgórskiego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego