polskiego życia</>". Błyskawicznymi rzutami naświetla całe dziedziny problemów i myśli, nie ma tam strony, która by nie zmuszała czytelnika do zastanowienia i do własnego rachunku sumienia. Pisze o literaturze, przeciwstawiając ją czystej polityce, literaturze uważanej za luksus, jako "<q>jednej z najniezawodniejszych dróg prowadzących do wyzwolenia z brutalnie głupich i deprawujących zabobonów politycznych</>". Marzy o tym, że gdyby miał czas jeszcze, zmieniłby "<q>charakter polskiej literatury na całe pokolenia</>" i byłby szczęśliwy. Cztery miesiące przed śmiercią pisze: "<q>Gdybym mógł, gdybym mógł kształcić się tylko przez rok, przez jeden rok</>". Woła, krzyczy do przyjaciół o książki, na które czeka miesiącami, nie stać go na