Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
ospą. Mogła ino chcieć was dziewka wypłoszyć.
- Nie - zaprzeczył Yazon, wciąż dygocząc. - Za klecią dół był... W nim trupy. Dziewucha nie ma sił pomarłych grzebać, więc do dołu wrzuca...
- No - Zoltan pociągnął nosem. - To i masz owsiankę, Jaskier. Ale mnie jakoś przeszedł na nią smak. Zabierajmy się stąd, żywo.
Od zabudowań rozszczekał się pies.
- Kryć się - syknął wiedźmin, klękając.
Z przesieki po przeciwnej stronie polany wypadła grupa jeźdźców, gwiżdżąc i hałłakując galopem otoczyła zabudowania, potem wdarła się na podwórze. Jeźdźcy byli zbrojni, ale nie nosili jednolitych barw. Wręcz przeciwnie, ustrojeni byli pstrokato i nieporządnie, także ich rynsztunek sprawiał wrażenie skompletowanego przypadkowo
ospą. Mogła ino chcieć was dziewka wypłoszyć.<br>- Nie - zaprzeczył Yazon, wciąż dygocząc. - Za klecią dół był... W nim trupy. Dziewucha nie ma sił pomarłych grzebać, więc do dołu wrzuca...<br>- No - Zoltan pociągnął nosem. - To i masz owsiankę, Jaskier. Ale mnie jakoś przeszedł na nią smak. Zabierajmy się stąd, żywo. <br>Od zabudowań rozszczekał się pies.<br>- Kryć się - syknął wiedźmin, klękając.<br>Z przesieki po przeciwnej stronie polany wypadła grupa jeźdźców, gwiżdżąc i hałłakując galopem otoczyła zabudowania, potem wdarła się na podwórze. Jeźdźcy byli zbrojni, ale nie nosili jednolitych barw. Wręcz przeciwnie, ustrojeni byli pstrokato i nieporządnie, także ich rynsztunek sprawiał wrażenie skompletowanego przypadkowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego