przed siebie z prędkością 240 km/h. Obraz na ekranie przesuwał się powoli wzdłuż zaplanowanej trasy lotu, aż wreszcie ujrzeli fragment ugrupowania dywizjonu rakiet przeciwlotniczych.<br>Kamera pokazywała rakiety na stanowiskach startowych, samochody transportowo-załadowcze, radiolokacyjną stację wstępnego poszukiwania z kręcącą się drabiną anteny, jakieś pojemniki na podręczny sprzęt i niewielkie zabudowania gospodarcze. Za moment w polu widzenia kamery ukazała się polna droga, niewielkie wzgórza, a dalej jakiś płaskowyż z drugim, bliźniaczo podobnym dywizjonem. Obok wyświetlały się jakieś cyfry, z pewnością współrzędne ich położenia i kryptonim wykrytego właśnie zestawu.<br>Siedzący na podwyższeniu dowódca przekazywał właśnie te bezcenne dane na pokład powietrznego stanowiska