Typ tekstu: Książka
Autor: Piątkowska Monika, Talko Leszek
Tytuł: Talki w wielkim mieście
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2001
stłukł dwie filiżanki i zaklinował się głową w cukierniczce - odpowiedziałem.
- I co zrobiliście? - zainteresował się pan Wacuś.
- Najpierw usiłowaliśmy ciągnąć za ogon, ale Ptiszon zaczął tak wierzgać, że stłukł pamiątkowy wazon - wyjaśniłem. - Zaczęliśmy podważać mu głowę, ale też się nie udało. W końcu sami rozbiliśmy tę cholerną cukierniczkę.
Wacuś cicho zabulgotał ze śmiechu i się rozłączył.
- To miło, że się dopytują o kotka - stwierdziła najlepsza z żon. - To takie bezinteresowne. Szkoda, że biedacy muszą chodzić na te eleganckie, nudne przyjęcia.
Zgodziłem się z nią.
- Takie już jest życie - skwitowałem. - Obowiązek to obowiązek.
Na dłuższą rozmowę nie było czasu, bo dzwonek u
stłukł dwie filiżanki i zaklinował się głową w cukierniczce - odpowiedziałem.<br>- I co zrobiliście? - zainteresował się pan Wacuś.<br>- Najpierw usiłowaliśmy ciągnąć za ogon, ale Ptiszon zaczął tak wierzgać, że stłukł pamiątkowy wazon - wyjaśniłem. - Zaczęliśmy podważać mu głowę, ale też się nie udało. W końcu sami rozbiliśmy tę cholerną cukierniczkę. <br>Wacuś cicho zabulgotał ze śmiechu i się rozłączył. <br>- To miło, że się dopytują o kotka - stwierdziła najlepsza z żon. - To takie bezinteresowne. Szkoda, że biedacy muszą chodzić na te eleganckie, nudne przyjęcia.<br>Zgodziłem się z nią.<br>- Takie już jest życie - skwitowałem. - Obowiązek to obowiązek.<br>Na dłuższą rozmowę nie było czasu, bo dzwonek u
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego