Tymczasem tradycyjne podręczniki medytacji różnych szkół buddyjskich <br>wyraźnie opisują te zaburzenia, zwane 'stanami demonicznymi' (chiń. mojiao; <br>jap. makyo). <br>Są one uważane za znak, że adept znalazł się na błędnej drodze do <br>'oświecenia'. Czasami są to wizje tak przerażające, iż rezygnuje on z dalszej <br>praktyki zen, co więcej, w niektórych przypadkach zaburzenia są trwałe <br>i mają charakter schizofreniczny, tak że nawet na jawie adept nie jest w stanie <br>uwolnię się od nich. Niektórzy ludzie mają przyjemne, czasem wręcz <br>wzniosłe wizje, często o charakterze religijnym, ale nawet takie doświadczenia <br>spotykają się z reprymendą mistrzów. Jak słusznie zauważa Dumoulin, adept <br>zen, który medytując w