Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
w stanie wielkiego podrażnienia zaczął deklamować, cytować, recytować, wypowiadać myśli, aforyzmy, sądy i koncepcje, wszystko w najlepszym gatunku, najklasyczniej belfrowate, ale jak belfer chory i zagrożony" (F 101). Także Konstanty, kiedy spostrzegł, że Miętus zdołał jeszcze nieznacznie - ośmielić parobka, przystąpił od razu do kontrofensywy: coraz usilniej kaprysił, przebredzał, zatrudniał swymi zachciankami służbę, opowiadając "jak to swojego czasu z księciem Sewerynem polował na bażanty" albo też o "fryzjerze z hotelu ťBristolŤ, najlepszym z fryzjerów, z jakimi miał kiedykolwiek do czynienia" (F 218). Mówiąc krótko, mnożył znaki pańskości... Gwałt, skryty jakby w tych znakach, wybucha jawnie w scenie, w której Konstanty bije po
w stanie wielkiego podrażnienia zaczął deklamować, cytować, recytować, wypowiadać myśli, aforyzmy, sądy i koncepcje, wszystko w najlepszym gatunku, najklasyczniej belfrowate, ale jak belfer chory i zagrożony" (F 101). Także Konstanty, kiedy spostrzegł, że Miętus zdołał jeszcze nieznacznie - ośmielić parobka, przystąpił od razu do kontrofensywy: coraz usilniej kaprysił, przebredzał, zatrudniał swymi zachciankami służbę, opowiadając "jak to swojego czasu z księciem Sewerynem polował na bażanty" albo też o "fryzjerze z hotelu ťBristolŤ, najlepszym z fryzjerów, z jakimi miał kiedykolwiek do czynienia" (F 218). Mówiąc krótko, mnożył znaki pańskości... Gwałt, skryty jakby w tych znakach, wybucha jawnie w scenie, w której Konstanty bije po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego