Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.07
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
Mało kto jednak zwracał uwagę na obecną w wierszach Bursy autoironię:

Poeta cierpi za miliony od 10 do 13.20

Pisał krótko, trzy i pół roku, niemal tyle, co Rimbaud. Za życia jednak nie doczekał się wydania własnego tomiku - jego wiersze zostały odrzucone z powodu "nierównej jakości". Po jego śmierci zachwycała się nimi cała Polska, a krytycy pisali o nim jako o "największej nadziei powojennej poezji". Ustanowiono nawet nagrodę jego imienia, którą dostał inny "poeta przeklęty" - Rafał Wojaczek.

Edward Stachura i Ryszard Milczewski-Bruno to para przyjaciół. Zajmują oni dość specyficzne miejsce wśród "poetów przeklętych" - ucieleśniają mit poety-cygana, wiecznego tułacza
Mało kto jednak zwracał uwagę na obecną w wierszach Bursy autoironię:<br><br>&lt;div1&gt;Poeta cierpi za miliony od 10 do 13.20&lt;/&gt;<br><br>Pisał krótko, trzy i pół roku, niemal tyle, co Rimbaud. Za życia jednak nie doczekał się wydania własnego tomiku - jego wiersze zostały odrzucone z powodu "nierównej jakości". Po jego śmierci zachwycała się nimi cała Polska, a krytycy pisali o nim jako o "największej nadziei powojennej poezji". Ustanowiono nawet nagrodę jego imienia, którą dostał inny "poeta przeklęty" - Rafał Wojaczek.<br><br>Edward Stachura i Ryszard Milczewski-Bruno to para przyjaciół. Zajmują oni dość specyficzne miejsce wśród "poetów przeklętych" - ucieleśniają mit poety-cygana, wiecznego tułacza
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego