Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
Jakież to sprawy jedyne, nieziszczone, najlepsze i najgorsze, zaczęły się od tych słów? Marciu... ty wiesz... Marciu...
Zachłysnęła się: cieniutko, śpiewnie zapłakała. Marta w popłochu ogarnęła ramionami ciemną postać.
- Moja droga, wiem. Lepiej już skończ...
Róża jednak rozplotła objęcie.
- Nie, nie, do końca daleko... Słuchaj! Tamte słowa... Z tamtymi słowami - zacięła się. - A cóż to za ważne słowa? Wstyd i śmiech powtórzyć komu! Że niby ktoś mógł przez całe długie życie powtarzać sobie takie głupstwo, w ciągu bezsennych nocy i parszywych dni - raz na pociechę, raz na szyderstwo... Że mógł tymi dwoma słowami nakarmić całe swoje życie. Ale, Marciu, trzebaż wiedzieć, jak
Jakież to sprawy jedyne, nieziszczone, najlepsze i najgorsze, zaczęły się od tych słów? Marciu... ty wiesz... Marciu...<br>Zachłysnęła się: cieniutko, śpiewnie zapłakała. Marta w popłochu ogarnęła ramionami ciemną postać.<br>- Moja droga, wiem. Lepiej już skończ...<br>Róża jednak rozplotła objęcie.<br>- Nie, nie, do końca daleko... Słuchaj! Tamte słowa... Z tamtymi słowami - zacięła się. - A cóż to za ważne słowa? Wstyd i śmiech powtórzyć komu! Że niby ktoś mógł przez całe długie życie powtarzać sobie takie głupstwo, w ciągu bezsennych nocy i parszywych dni - raz na pociechę, raz na szyderstwo... Że mógł tymi dwoma słowami nakarmić całe swoje życie. Ale, Marciu, &lt;orig&gt;trzebaż&lt;/&gt; wiedzieć, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego