Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
Wycierasz dokładnie rozgrzane ciało, między uda wciskasz na wszelki wypadek podpaskę, kładziesz się na otomanie i czekasz. Zapadasz w pół sen, pół jawę...
Leżysz i przypominasz sobie dzieciństwo i dużą lalkę, którą rozjechał samochód ojca. Lalka jest żywa, ruchliwa, wyciąga dłonie... Leży na środku olbrzymiego stołu, a wokół zgromadzili się zacni właściciele, rezydenci dworu, okoliczna szlachta. To nie lalka, to ogromny indyk, przebudzony i przestraszony... Leży na półmisku i usiłuje wołać.
Jęczysz, rzucasz się, zsuwasz z sofy na podłogę. Rozbudzona, natychmiast wsuwasz dłoń między uda z nadzieją. Krwi nie ma, nie ma śluzu, nie ma zapachu zwiastującego miesiączkę. Ogarnia się wściekłość
Wycierasz dokładnie rozgrzane ciało, między uda wciskasz na wszelki wypadek podpaskę, kładziesz się na otomanie i czekasz. Zapadasz w pół sen, pół jawę...<br>Leżysz i przypominasz sobie dzieciństwo i dużą lalkę, którą rozjechał samochód ojca. Lalka jest żywa, ruchliwa, wyciąga dłonie... Leży na środku olbrzymiego stołu, a wokół zgromadzili się zacni właściciele, rezydenci dworu, okoliczna szlachta. To nie lalka, to ogromny indyk, przebudzony i przestraszony... Leży na półmisku i usiłuje wołać.<br>Jęczysz, rzucasz się, zsuwasz z sofy na podłogę. Rozbudzona, natychmiast wsuwasz dłoń między uda z nadzieją. Krwi nie ma, nie ma śluzu, nie ma zapachu zwiastującego miesiączkę. Ogarnia się wściekłość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego