Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
Trzeci padł z wyczerpania między Małołączniakiem a Kopą Kondracką. Czwarty dotarł poza Kopę, aż na przełęcz. A piąty? Piąty jest razem ze wszystkimi na jakichś niebiańskich Wierchach, bo przecież muszą być takie, tu, gdzieś obok nas, może nad górami, może pod górami, a może - po prostu - w każdym z nas zaczarowanych przez górski krajobraz.
Czerwone Wierchy mogą być groźne nie tylko we mgle i w zamieci, ale także w piękną słoneczną pogodę. A tak właśnie - pogodnie, wiosennie i słonecznie - było 1 maja 1995 r. Tuż przed południem do Centrali TOPR zatelefonował młody turysta. Jestem w Kirach - mówił. - Mój kolega, z którym
Trzeci padł z wyczerpania między Małołączniakiem a Kopą Kondracką. Czwarty dotarł poza Kopę, aż na przełęcz. A piąty? Piąty jest razem ze wszystkimi na jakichś niebiańskich Wierchach, bo przecież muszą być takie, tu, gdzieś obok nas, może nad górami, może pod górami, a może - po prostu - w każdym z nas zaczarowanych przez górski krajobraz.<br>Czerwone Wierchy mogą być groźne nie tylko we mgle i w zamieci, ale także w piękną słoneczną pogodę. A tak właśnie - pogodnie, wiosennie i słonecznie - było 1 maja 1995 r. Tuż przed południem do Centrali TOPR zatelefonował młody turysta. Jestem w Kirach - mówił. - Mój kolega, z którym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego