pozoru mogło się wydawać. Niestety, pacjenci nie rozumiejąc, o co chodzi, nastawiają się do proponowanego im programu leczenia zdecydowanie negatywnie. Czują się oderwani, odizolowani nieuzasadnionym gwałtem od świata, w którym żyli, bezwzględnie podporządkowani jakimś bezsensownym rygorom. Dla nich cure to jak piekło dla grzesznika, wyrok dla złoczyńcy, to jak dla zadżumionych kwarantanna. Tak więc dominujące poczucie winy, idąca za tym kara za grzechy, a przy tym dużo zbędnej przesady. <br>Lekarze widzą to inaczej. Maksymalne odcięcie pacjenta od wszelkich bodźców pozaklinicznego świata ma na celu wspomożenie psychoterapii. Ta kwarantanna ma służyć odciążeniu psychiki chorego od tego wszystkiego, co istnieje na zewnątrz, a