Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
zasiedleniu...
Dalej następowały kody dostępu do informacji kontrolnych, podstaw prawnych itd. "To pewnie gdzieś koło Kaplityn, tam teraz przenoszą", zauważył tylko beznamiętnie i cała sprawa przestała go obchodzić.
Natomiast ucisk kręgosłupa coraz częściej zastępowało rwanie i kłucie, jakby temu czemuś obcemu, co najwyraźniej osadziło się gdzieś na dnie ciała, wyrastały żądła. Jedynie przy pierwszym ataku pomogły tabletki, które dała mu gruba pani Rafalska z dołu. Później, skurczony na wersalce, musiał coraz dłużej czekać z zagryzionymi wargami, aż dolegliwość minie.
Którejś nocy zerwał się przerażony i mokry od gorącego potu - ból pożerał już wszystko, nie pozwalał spać, myśleć, robić czegokolwiek.
Został bezbronnym
zasiedleniu...<br>Dalej następowały kody dostępu do informacji kontrolnych, podstaw prawnych itd. "To pewnie gdzieś koło Kaplityn, tam teraz przenoszą", zauważył tylko beznamiętnie i cała sprawa przestała go obchodzić. <br>Natomiast ucisk kręgosłupa coraz częściej zastępowało rwanie i kłucie, jakby temu czemuś obcemu, co najwyraźniej osadziło się gdzieś na dnie ciała, wyrastały żądła. Jedynie przy pierwszym ataku pomogły tabletki, które dała mu gruba pani Rafalska z dołu. Później, skurczony na wersalce, musiał coraz dłużej czekać z zagryzionymi wargami, aż dolegliwość minie. <br>Którejś nocy zerwał się przerażony i mokry od gorącego potu - ból pożerał już wszystko, nie pozwalał spać, myśleć, robić czegokolwiek.<br>Został bezbronnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego