Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
Józef ŁOBODOWSKI



O FRANCISZKU ANCEWICZU

Przyszła wiadomość o jego śmierci, więc piszę o nim. Poznałem go na proseminarium teorii prawa, prowadzonym przez docenta Ejnikównę. To proseminarium było ostatnim bastionem wpływów Petrażyckiego na naszym uniwersytecie, a rzecz działa się chyba w roku kiedy Petrażycki, nie mogąc się po swojej sławie petersburskiej zadomowić w warszawskim chłodzie, popełnił samobójstwo, a więc w 1931, albo trochę wcześniej. Nie pamiętam o czym tego dnia dyskutowano; jako ostatni zabrał głos ktoś siedzący w tylnych ławkach i wszyscy się odwrócili na jego gulgotanie.
Wysoki, ogromna głowa z pokaźnym, ostro zakończonym nosem, okulary w rogowej oprawie i szopa konopianych
Józef ŁOBODOWSKI&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;O FRANCISZKU ANCEWICZU&lt;/&gt;<br><br>Przyszła wiadomość o jego śmierci, więc piszę o nim. Poznałem go na proseminarium teorii prawa, prowadzonym przez docenta Ejnikównę. To proseminarium było ostatnim bastionem wpływów Petrażyckiego na naszym uniwersytecie, a rzecz działa się chyba w roku kiedy Petrażycki, nie mogąc się po swojej sławie petersburskiej zadomowić w warszawskim chłodzie, popełnił samobójstwo, a więc w 1931, albo trochę wcześniej. Nie pamiętam o czym tego dnia dyskutowano; jako ostatni zabrał głos ktoś siedzący w tylnych ławkach i wszyscy się odwrócili na jego gulgotanie.<br>&lt;page nr=208&gt; Wysoki, ogromna głowa z pokaźnym, ostro zakończonym nosem, okulary w rogowej oprawie i szopa konopianych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego