Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Moglibyśmy... Ostatecznie moglibyśmy wtajemniczyć Promienia.
Wszyscy spojrzeliśmy na siebie ze zmieszaniem. Co prawda Promień od pewnego czasu zachowywał się jak normalny chłopak, a nie "cholerny arystokrata", lecz nie mogliśmy powiedzieć w pełni szczerze, że można mu ufać. Kto wie, co może przyjść mu do głowy? A jednak byłoby to całkiem zadowalające rozwiązanie problemu.
Komnata Promienia stała się "ziemią niczyją", od kiedy zamieszkała z nim Miętówka. Wielka, srebrzyście nakrapiana kocica zdumiewająco trafnie rozpoznawała wszystkie "połówki", pozwalając wchodzić do środka kolegom Iskry. Cała reszta była wstrętnymi wrogami, czyhającymi na jej pana i przedmiotem mniej lub bardziej udawanych ataków. W ten sposób już od
Moglibyśmy... Ostatecznie moglibyśmy wtajemniczyć Promienia.<br>Wszyscy spojrzeliśmy na siebie ze zmieszaniem. Co prawda Promień od pewnego czasu zachowywał się jak normalny chłopak, a nie "cholerny arystokrata", lecz nie mogliśmy powiedzieć w pełni szczerze, że można mu ufać. Kto wie, co może przyjść mu do głowy? A jednak byłoby to całkiem zadowalające rozwiązanie problemu. <br>Komnata Promienia stała się "ziemią niczyją", od kiedy zamieszkała z nim Miętówka. Wielka, srebrzyście nakrapiana kocica zdumiewająco trafnie rozpoznawała wszystkie "połówki", pozwalając wchodzić do środka kolegom Iskry. Cała reszta była wstrętnymi wrogami, czyhającymi na jej pana i przedmiotem mniej lub bardziej udawanych ataków. W ten sposób już od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego