Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
stąd na zawsze... A zresztą, czy w taką pluchę chciałoby się im grasować w ruinach obserwatorium?
"Tak - odpowiedziałem na swoje wątpliwości. - Gdybym był złoczyńcą, właśnie taką noc wybrałbym na odwiedzenie ruin, przewidując, że będę tam mógł działać spokojnie i bezpiecznie".
Położyłem się więc na swoim wyrku, nakryłem kocem i spróbowałem zadrzemać, aby podczas nocnej wyprawy móc zachować pełną trzeźwość.
Obudziłem się na krótko przed dwunastą. Po cichutku odemknąłem drzwi i wyszedłem na dwór. Okno domku pana Kuryłły było już ciemne, nie świeciło się także u Zenobii. "Salamandra" Kaśki leżała na trawie między jej domem a moim, wiosło stało oparte o ścianę
stąd na zawsze... A zresztą, czy w taką pluchę chciałoby się im grasować w ruinach obserwatorium?<br>"Tak - odpowiedziałem na swoje wątpliwości. - Gdybym był złoczyńcą, właśnie taką noc wybrałbym na odwiedzenie ruin, przewidując, że będę tam mógł działać spokojnie i bezpiecznie".<br>Położyłem się więc na swoim wyrku, nakryłem kocem i spróbowałem zadrzemać, aby podczas nocnej wyprawy móc zachować pełną trzeźwość.<br>Obudziłem się na krótko przed dwunastą. Po cichutku odemknąłem drzwi i wyszedłem na dwór. Okno domku pana Kuryłły było już ciemne, nie świeciło się także u Zenobii. "Salamandra" Kaśki leżała na trawie między jej domem a moim, wiosło stało oparte o ścianę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego