Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
przez okno
Jadźka, wyrwana z kołowrotu somnambulicznego tańca krzykiem Tadzia:
"Podglądać to możesz swoją babkę!".
Rzucił się Witia łapać małego Kargula, ale za rogiem domu natknął się
na dużego. Władysław Kargul stał wsparty na widłach. Jego spojrzenie
nie pozostawiało złudzeń, że wykona to, co teraz Witii przyobiecał.
- Ty koniosraju jeden! - zadudnił basem, unosząc widły i bodąc nimi
powietrze przed twarzą chłopca. - Jak ty jeszcze raz spojrzysz na moją
córkę, to ja ciebie tak na widłach do góry podrzucę, że zdechniesz z
głodu w powietrzu!
Trzasnęło okno od pokoju Jadźki. Umilkł patefon. Zapadła cisza, w
której jak głos trąb oznajmiających Sąd Ostateczny
przez okno<br>Jadźka, wyrwana z kołowrotu somnambulicznego tańca krzykiem Tadzia:<br>"Podglądać to możesz swoją babkę!".<br> Rzucił się Witia łapać małego Kargula, ale za rogiem domu natknął się<br>na dużego. Władysław Kargul stał wsparty na widłach. Jego spojrzenie<br>nie pozostawiało złudzeń, że wykona to, co teraz Witii przyobiecał.<br> - Ty &lt;orig&gt;koniosraju&lt;/&gt; jeden! - zadudnił basem, unosząc widły i bodąc nimi<br>powietrze przed twarzą chłopca. - Jak ty jeszcze raz spojrzysz na moją<br>córkę, to ja ciebie tak na widłach do góry podrzucę, że zdechniesz z<br>głodu w powietrzu!<br> Trzasnęło okno od pokoju Jadźki. Umilkł patefon. Zapadła cisza, w<br>której jak głos trąb oznajmiających Sąd Ostateczny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego