Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
Dymałą strasznie - odrzekł Pryszczaty.
- Jak wygląda, widziałeś go? - zapytał Stary.
- Jasne, że go widziałem. Wygląda normalnie.
- Nie mówił, po co tu przyszedł?
- Mówił, że chce pracować. Uparł się, że przy budowie, bo go chcieli wziąć do biura - mówił Pryszczaty.
- Pewnie go tu przysłali.
- Jasne, kto by się pchał na takie zadupie z własnej woli - odezwał się Byk.
- Istny cyrk. Istny cyrk - powtarzał Stary. - Koniec świata. Tego jeszcze brakowało.
Mówili jeszcze, kiedy otwarły się drzwi baraku i stanął w nich Partyjny.
- To on - powiedział Pryszczaty.
Partyjny stanął w drzwiach, jakby na kogoś czekał, ale że nikt za nim się nie pojawiał, więc
Dymałą strasznie - odrzekł Pryszczaty.<br>- Jak wygląda, widziałeś go? - zapytał Stary.<br>- Jasne, że go widziałem. Wygląda normalnie.<br>- Nie mówił, po co tu przyszedł?<br>- Mówił, że chce pracować. Uparł się, że przy budowie, bo go chcieli wziąć do biura - mówił Pryszczaty.<br>- Pewnie go tu przysłali.<br>- Jasne, kto by się pchał na takie zadupie z własnej woli - odezwał się Byk.<br>- Istny cyrk. Istny cyrk - powtarzał Stary. - Koniec świata. Tego jeszcze brakowało.<br>Mówili jeszcze, kiedy otwarły się drzwi baraku i stanął w nich Partyjny.<br>- To on - powiedział Pryszczaty.<br>Partyjny stanął w drzwiach, jakby na kogoś czekał, ale że nikt za nim się nie pojawiał, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego