Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
startował na studia.
- Jakie?
- Zapisałem się na prawo.
- A jeździsz jeszcze konno?
Andrzej potrząsnął głową.
- Odkąd tu jestem nie.
- A ja jeżdżę co roku do Janowa.
- To masz dobrze - rzekł z nutą zazdrości.
Usiadł obok niej na ławce, mogła teraz lepiej mu się przyjrzeć. Zmienił się, wydoroślał. Ciągle miał te zadziwiająco zielone oczy, ich barwa stała się nawet bardziej intensywna. Kolor rzęsy na stawie, pomyślała.
- Rodzice nie bali się ciebie samej puścić w taką podróż? W końcu Paryż to wielkie miasto.
- Ojciec ma tutaj dobrego znajomego w ambasadzie, on znalazł mi pensjonat, w którym mieszkam, i trochę się mną opiekuje. Początkowo
startował na studia. <br>- Jakie?<br>- Zapisałem się na prawo. <br>- A jeździsz jeszcze konno?<br>Andrzej potrząsnął głową. <br>- Odkąd tu jestem nie. <br>- A ja jeżdżę co roku do Janowa. <br>- To masz dobrze - rzekł z nutą zazdrości. <br>Usiadł obok niej na ławce, mogła teraz lepiej mu się przyjrzeć. Zmienił się, wydoroślał. Ciągle miał te zadziwiająco zielone oczy, ich barwa stała się nawet bardziej intensywna. Kolor rzęsy na stawie, pomyślała.<br>- Rodzice nie bali się ciebie samej puścić w taką podróż? W końcu Paryż to wielkie miasto.<br>- Ojciec ma tutaj dobrego znajomego w ambasadzie, on znalazł mi pensjonat, w którym mieszkam, i trochę się mną opiekuje. Początkowo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego