Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
pomoc w zapakowaniu rzeczy dla biednych. Działo się to dzień przed zaplanowaną przez PCK prawdziwą akcją. Nikt nie zapytał dlaczego dzień wcześniej, podobnie jak nikt nie poprosił o dokumenty.
Kobiety były więc wpuszczane do mieszkań z pełnym zaufaniem, częstowane herbatą i traktowane niemal jak gość znany od lat. Kobiety serdecznie zagadywały gospodynie (z reguły po siedemdziesiątce, Bożena W. była z nich najmłodsza), a następnie otwierały drzwi wejściowe i wpuszczały wspólnika. Był nim młody, nie więcej niż dwudziestoletni, mężczyzna o masywnej sylwetce charakterystycznej dla zapaśnika. Tak w każdym razie wynikało z rysopisu, ustalonego na podstawie zeznań nielicznych świadków.
Policjanci prowadzący dochodzenie w
pomoc w zapakowaniu rzeczy dla biednych. Działo się to dzień przed zaplanowaną przez PCK prawdziwą akcją. Nikt nie zapytał dlaczego dzień wcześniej, podobnie jak nikt nie poprosił o dokumenty.<br>Kobiety były więc wpuszczane do mieszkań z pełnym zaufaniem, częstowane herbatą i traktowane niemal jak gość znany od lat. Kobiety serdecznie zagadywały gospodynie (z reguły po siedemdziesiątce, Bożena W. była z nich najmłodsza), a następnie otwierały drzwi wejściowe i wpuszczały wspólnika. Był nim młody, nie więcej niż dwudziestoletni, mężczyzna o masywnej sylwetce charakterystycznej dla zapaśnika. Tak w każdym razie wynikało z rysopisu, ustalonego na podstawie zeznań nielicznych świadków.<br>Policjanci prowadzący dochodzenie w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego