Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
Podrapał się po
głowie, jakby nie wiadomo było, gorzej to czy lepiej, że lewego. - Psia
jucha - powtórzył. - Ale płakać nie pomoże. Znajdziecie. Kto by się tam
na jednego buta połakomił. I lewego. Mańkutów znów tak wiela nie ma. W
naszej wsi chyba trzech wszystkiego. - I zaczął wyliczać, ale dwóch
ledwo zagiął na palcach ręki, a trzeciego nie mógł jakoś znaleźć,
chociaż sobie powtarzał: - Który to trzeci? Psia jucha, który trzeci? -
Krzyknął w stronę izby: - Zośka! Nie pamiętasz, kto u nas we wsi
mańkut?
Wychyliła sią zza jego pleców gospodyni.
- Na cóż ci mańkuty?
- A bo chłopak zgubił buta.
- Chryste Miłosierny! - Wyszła
Podrapał się po<br>głowie, jakby nie wiadomo było, gorzej to czy lepiej, że lewego. - Psia<br>jucha - powtórzył. - Ale płakać nie pomoże. Znajdziecie. Kto by się tam<br>na jednego buta połakomił. I lewego. Mańkutów znów tak wiela nie ma. W<br>naszej wsi chyba trzech wszystkiego. - I zaczął wyliczać, ale dwóch<br>ledwo zagiął na palcach ręki, a trzeciego nie mógł jakoś znaleźć,<br>chociaż sobie powtarzał: - Który to trzeci? Psia jucha, który trzeci? -<br>Krzyknął w stronę izby: - Zośka! Nie pamiętasz, kto u nas we wsi<br>mańkut?<br> Wychyliła sią zza jego pleców gospodyni.<br> - Na cóż ci mańkuty?<br> - A bo chłopak zgubił buta.<br> - Chryste Miłosierny! - Wyszła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego