Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
co możesz wziąć, i kochaj, co masz zamiar kochać, i zrób, co masz do zrobienia. Nic nie odkładaj na jutro.
Więc właśnie nie odłożyli na jutro wycieczki w świat i dziś, w słoneczne, rozbłękitnione dziś, szli brzegiem ruchliwej wody.
Ojciec złożył ręce w trąbkę przy ustach i krzyknął w kierunku żaglowej łodzi:
- Hop, hop-hop-hop!
Zza żagla wysunęła się smukła postać w białych spodniach i koszuli rozpiętej na piersiach. Przy tej białości głowa, szyja i obnażone ramiona wydawały się odlane z czystego brązu.
- No, a czego tam potrzeba? - zapytał brązowo-biały chłopiec.
- Może byście zechcieli podwieźć nas kawałek drogi? - zapytał
co możesz wziąć, i kochaj, co masz zamiar kochać, i zrób, co masz do zrobienia. Nic nie odkładaj na jutro. <br>Więc właśnie nie odłożyli na jutro wycieczki w świat i dziś, w słoneczne, rozbłękitnione dziś, szli brzegiem ruchliwej wody. <br>Ojciec złożył ręce w trąbkę przy ustach i krzyknął w kierunku żaglowej łodzi: <br>- Hop, hop-hop-hop! <br>Zza żagla wysunęła się smukła postać w białych spodniach i koszuli rozpiętej na piersiach. Przy tej białości głowa, szyja i obnażone ramiona wydawały się odlane z czystego brązu. <br>- No, a czego tam potrzeba? - zapytał brązowo-biały chłopiec. <br>- Może byście zechcieli podwieźć nas kawałek drogi? - zapytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego