Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
rym samym wieku. Najgłośniej ze wszystkich zachowywał się Wieśniewicz. Dowcipkował, a kiedy dowcip jego wywoływał protesty albo nie śmiano się, na poczekaniu występował z nowym. Najsłabiej reagowali na jego dowcipy domowi, zdaje się, że przeważnie już je słyszeli. Chyba że uznali jakiś żart za niewłaściwy, wtedy głos ich się wybijał, zagłuszając wszystkich.
Do mnie podczas całego obiadu nie zwrócił się ani razu. Pod moim adresem nie padło z jego ust ani jedno pytanie. Ale słuchał wszystkiego. Śmiejąc się i rozmawiając ze swoimi sąsiadkami, zauważyłem, że ilekroć mnie ktoś o coś zagadnął, obrzucał mnie błyskawicznym spojrzeniem, a następnie wysuwał w moją stronę
rym samym wieku. Najgłośniej ze wszystkich zachowywał się Wieśniewicz. Dowcipkował, a kiedy dowcip jego wywoływał protesty albo nie śmiano się, na poczekaniu występował z nowym. Najsłabiej reagowali na jego dowcipy domowi, zdaje się, że przeważnie już je słyszeli. Chyba że uznali jakiś żart za niewłaściwy, wtedy głos ich się wybijał, zagłuszając wszystkich.<br>Do mnie podczas całego obiadu nie zwrócił się ani razu. Pod moim adresem nie padło z jego ust ani jedno pytanie. Ale słuchał wszystkiego. Śmiejąc się i rozmawiając ze swoimi sąsiadkami, zauważyłem, że ilekroć mnie ktoś o coś zagadnął, obrzucał mnie błyskawicznym spojrzeniem, a następnie wysuwał w moją stronę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego