Nie walczyłam o to, by grać u Polańskiego, Buńuela, Truffauta. Naprawdę nie. Kiedy zaczynałam karierę, uważałam się za niezgrabną, początkującą aktorkę, która brak doświadczenia nadrabia miną. Mając 20 lat popełniałam mnóstwo błędów. Na szczęście wiele z nich dało się naprawić. Kierował mną przypadek oraz instynkt, który nie pozwolił mi się zagubić. Nie uwierzy pan, ale życie interesowało mnie o wiele bardziej niż praca. Oczywiście, gdybym nie została aktorką, nie byłabym go tak ciekawa.<br><br>Pani rodzice, również aktorzy, nie wywierali presji, żeby poszła pani ich śladem?<br><br>Wręcz przeciwnie. Namawiali, żebym została architektem albo malarką. Marzyli o poważnym zawodzie dla mnie, a występy