Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
bambus. Ja najpierw kierowałem pytanie do inżyniera Kao po angielsku, ten szukał Chińczyka, który znał malajski lub narzecze któregoś z plemion, tamten przekładał pytanie, a odpowiedź szła tym samym kanałem z powrotem do mnie.
Noc zapadła nagle, statek przebijał się przez mrok. Tylko co jakiś czas wyrastały u burty płonące żagwie rybaków, którzy ciskali ościeniem i wydobywali zaraz z rzeki miotający się rozpaczliwie łup.
Nie zauważyłem, aby sternik czy kapitan mieli jakąś mapę. Boso, w przepoconych koszulach i poplamionych szortach, krążyli po swej klatce, zmieniając się przy kole sterowym i kierując rozdygotany od ciężko pracującego silnika statek ku lewemu czy prawemu
bambus. Ja najpierw kierowałem pytanie do inżyniera Kao po angielsku, ten szukał Chińczyka, który znał malajski lub narzecze któregoś z plemion, tamten przekładał pytanie, a odpowiedź szła tym samym kanałem z powrotem do mnie.<br> Noc zapadła nagle, statek przebijał się przez mrok. Tylko co jakiś czas wyrastały u burty płonące żagwie rybaków, którzy ciskali ościeniem i wydobywali zaraz z rzeki miotający się rozpaczliwie łup.<br> Nie zauważyłem, aby sternik czy kapitan mieli jakąś mapę. Boso, w przepoconych koszulach i poplamionych szortach, krążyli po swej klatce, zmieniając się przy kole sterowym i kierując rozdygotany od ciężko pracującego silnika statek ku lewemu czy prawemu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego