Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
honorem uganiać się zapragnął. Ot, co!
Gniewnie targała łańcuszkiem Luizy.
- Mój syn z takiego rodu, że jemu można wielkie rzeczy powierzyć. Ale prosić on o nic nie będzie.
To rzekłszy, z pogardą odwracała głowę od przerażonego dygnitarza i wzrok pełen blasku kierowała w górę ku niewidocznemu rozmówcy. Czasami to spojrzenie zahaczało o twarz Jadwigi. Róża bladła wtedy, ściągała brwi.
- A ty czego się śmiejesz? - wołała. - W wierszykach patriotycznych inaczej piszą? Czy może zabronisz mi mówić, co chcę, w domu mego syna? Nie bój się, ten pan dobrze mnie rozumie, nie wszyscy jeszcze wolą obłudę od prawdy!
"Ten pan" siedział jak na
honorem uganiać się zapragnął. Ot, co! <br>Gniewnie targała łańcuszkiem Luizy. <br>- Mój syn z takiego rodu, że jemu można wielkie rzeczy powierzyć. Ale prosić on o nic nie będzie. <br>To rzekłszy, z pogardą odwracała głowę od przerażonego dygnitarza i wzrok pełen blasku kierowała w górę ku niewidocznemu rozmówcy. Czasami to spojrzenie zahaczało o twarz Jadwigi. Róża bladła wtedy, ściągała brwi. <br>- A ty czego się śmiejesz? - wołała. - W wierszykach patriotycznych inaczej piszą? Czy może zabronisz mi mówić, co chcę, w domu mego syna? Nie bój się, ten pan dobrze mnie rozumie, nie wszyscy jeszcze wolą obłudę od prawdy! <br>"Ten pan" siedział jak na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego