rzekł: Wstyd mi, że pan mnie tu zastaje, ale przynajmniej widzi pan, jak utrzymuję pański dom". I rzeczywiście, wszystkie piękne meble kazał złożyć do magazynu, nie zachowując sobie żadnego wygodnego sprzętu. W maleńkim pokoiku, w którym załatwiał wszystkie swoje sprawy, miał tylko stół i krzesła, jakie spotykało się w najuboższych zajazdach. Kiedy po raz pierwszy spotkał mojego odźwiernego, ukłonił mu się w pas i przedstawił się: "Oto jestem Suworow, do twych usług". Taki był ten człowiek, który naprzeciw okien mego pałacu wyrżnął ludność Pragi! Ponieważ znał mnie od dawna, powiedział mi bez obsłonek: Wojny z Francją nie da się uniknąć, a