5-letniemu dziecku. Moje dzikie awantury na wszystkie te tematy i ich obu porozumienie i konszachty przeciwko mnie. A wszystko to przesycone miłością, dobrocią i CIERPLIWOŚCIĄ.<br>Nie ma takich książek na świecie, z których można by się tego nauczyć. Do dziś widzę Honoratę z "kościelnym"... kalendarzem, uczącą Marysię co kiedy zakwita, w jakiego świętego i Marysię, uczącą Honoratę, jak się obsługuje pralkę, robot kuchenny itd., itd.</><br><div><tit>ROZWÓD</><br>To Honorata o nim zdecydowała. Obserwowała, chodziła cicho, nie wtrącała się, aż pewnej nocy przyszła do mnie i powiedziała:<br>- Bierz dzieciaka idziemy do tatusiów... i tak się stało. Nie wiem czy bez niej miałabym