Typ tekstu: Książka
Autor: Dołęga-Mostowicz Tadeusz
Tytuł: Kariera Nikodema Dyzmy
Rok wydania: 1991
Rok powstania: 1932
Jestem Wareda.
- Jestem Dyzma - odpowiedział jak echo, ściskając dłoń.
- Winszuję panu - pochylił się ku Dyzmie pułkownik. Świetnieś pan tego Terkowskiego osadził. Widziałem.
Dyzmie wystąpiły rumieńce na policzkach.
"Aha - pomyślał - ten mnie zaraz wyprosi. Ale jak oni to grzecznie zaczynają..."
- Cha, cha - cicho zaśmiał się pułkownik Wareda - jeszcze teraz krew pana zalewa na wspomnienie tego cymbała. Winszuję, panie... Dyzma. Terkowski dawno nie dostał takiej nauczki. Zdrowie pańskie!
Wypili i Dyzma połapał się w sytuacji o tyle, że pojął, iż między owym grubym, Terkowskim, a pułkownikiem musi być na pieńku. - Głupstwo - rzekł - szkoda tylko... tej... sałaty i talerzyka. Wareda wybuchnął głośnym śmiechem.
- Pyszny
Jestem Wareda.<br>- Jestem Dyzma - odpowiedział jak echo, ściskając dłoń.<br>- Winszuję panu - pochylił się ku Dyzmie pułkownik. &lt;orig&gt;Świetnieś&lt;/&gt; pan tego Terkowskiego osadził. Widziałem.<br>Dyzmie wystąpiły rumieńce na policzkach.<br>&lt;page nr=13&gt; "Aha - pomyślał - ten mnie zaraz wyprosi. Ale jak oni to grzecznie zaczynają..."<br>- Cha, cha - cicho zaśmiał się pułkownik Wareda - jeszcze teraz krew pana zalewa na wspomnienie tego cymbała. Winszuję, panie... Dyzma. Terkowski dawno nie dostał takiej nauczki. Zdrowie pańskie!<br>Wypili i Dyzma połapał się w sytuacji o tyle, że pojął, iż między owym grubym, Terkowskim, a pułkownikiem musi być na pieńku. - Głupstwo - rzekł - szkoda tylko... tej... sałaty i talerzyka. Wareda wybuchnął głośnym śmiechem.<br>- Pyszny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego