przywilejów dla urzędników państwowych, musiała doprowadzić do protestów. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Wynocha mister Silva, Lula wróć!&lt;/&gt;&lt;/&gt; - żądali manifestanci.<br>Urzędnicy to w Brazylii kasta, która zawsze budziła zazdrość. Kobiety przechodziły na emeryturę w wieku 48 lat, mężczyźni pięć lat później, ze świadczeniami przewyższającymi o 25 procent ostatnią pensję wolnymi od podatku. Decydując się na zamach na te przywileje, Lula podjął ryzyko utraty sympatii części tradycyjnego elektoratu PT. Związki zawodowe uznały reformę za wbicie noża w plecy. Doszło do strajków. W dniu głosowania uzbrojeni w kamienie i pałki demonstranci wybijali szyby w drzwiach i oknach parlamentu, urzędnicy palili karty członkowskie PT.<br>Wysokie notowania Luli wskazują, że