wdarł się nagle niesamowity, przeraźliwy dźwięk, którego źródłem najwyraźniej w świecie było żelazne, tykające dotychczas spokojnie pudło!<br>Wrażenie było wstrząsające. Cały zespół, jak jeden mąż, porwał się na równe nogi, w panicznym przerażeniu wpatrując się w upiorne urządzenie.<br>Lesio i Karolek w pierwszym odruchu rzucili się w kierunku balkonu, Barbara zamarła z ustami otwartymi do krzyku, zrywający się z miejsca Stefan zrzucił sobie na nogi butelkę zielonego tuszu...<br>- Coś ty podłączył...?! - krzyknął nieswoim głosem Janusz, zwracając się gwałtownie do Włodka.<br>- Nic, jak Boga kocham! - odkrzyknął śmiertelnie blady Włodek, posługując się przy tym dziwnym dyszkantem.<br>- Budzik!!!... - jęknął Stefan. - Ludzie, przecież to jest