Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nie jest grzech, że my się przyglądamy - zdławionym szeptem zauważył Michaś.
- To już ci ręczę, że nie jest.
- A czy ona idzie od pary czy od nakręcania? - spytał Luś tak wzruszony, że oczy mu błyszczały jak dwa węgielki.
- Od pary, mówiłem ci... - nagle Jaś urwał i wytężył słuch, wszyscy trzej zamarli w bezruchu, bo na schodach słychać było jakiś szelest.
Czekali przycupnięci nad koleją, ale ciche kroki nie ustawały, zbliżały się, rosły... ostrożne, ale rzeczywiste.
Nagle Michaś porwał Lusia za rękę i w kilku bezszelestnych susach znalazł się z nim za firanką, Jaś rozpłaszczył się na razie przy szafce z zabawkami
nie jest grzech, że my się przyglądamy - zdławionym szeptem zauważył Michaś. <br>- To już ci ręczę, że nie jest. <br>- A czy ona idzie od pary czy od nakręcania? - spytał Luś tak wzruszony, że oczy mu błyszczały jak dwa węgielki. <br>- Od pary, mówiłem ci... - nagle Jaś urwał i wytężył słuch, wszyscy trzej zamarli w bezruchu, bo na schodach słychać było jakiś szelest. <br>Czekali przycupnięci nad koleją, ale ciche kroki nie ustawały, zbliżały się, rosły... ostrożne, ale rzeczywiste. <br>Nagle Michaś porwał Lusia za rękę i w kilku bezszelestnych susach znalazł się z nim za firanką, Jaś rozpłaszczył się na razie przy szafce z zabawkami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego