nazywali: "czarna Hanka", dla odróżnienia od drugiej "białej", co przychodziła na zebrania kółek młodzieżowych z maleńką córeczką.<br>Dziewczynie towarzyszył wysoki, barczysty mężczyzna o młodej twarzy, pełnej charakteru. Przedstawił się jako "Zawisza".<br> "Zawisza", "Zawisza" - powtarzał w myśli Jurek - zobaczymy, coś ty za Zawisza. Nie miał zaufania do pseudonimów brzmiących gromko a zamaszyście, bowiem ojciec, a może jeszcze bardziej doktor Konstanty, wdrożyli go do niedowiarstwa.<br>Krótka, nader plugawa ulica. Staszica, przerżnięta wzdłuż głębokimi rynsztokami, ulica szewców i trumniarzy, wystarczyła na omówienie wszystkich spraw. Niewiele ich było: tworzy się "Związek Walki Młodych". Wszyscy młodzi gwardziści są jego członkami, pozostając nadal w szeregach organizacji gwardyjskiej