dobre utkwił mi w pamięci, bo nieraz go oglądałem, to krew i tłuczone szkło. Nagromadzona wściekłość, która na trzeźwo nie znajdowała ujścia, wybuchała przeważnie z błahych powodów: wystarczyło, że ktoś nie tak spojrzał, niechcący potrącił, odezwał się inaczej, niż byśmy sobie życzyli.<br>Agresja, jaką wyzwalał alkohol w niejednym z nas, zamieniała się często w autoagresję <br>- złość skierowaną na siebie. W ruch szły <orig>mojki</>, noże i dzisiaj, kiedy patrzę na niektórych swoich kolegów, wiem, dlaczego nawet w największy upał noszą koszule z długimi rękawami - wstydzą się niezliczonych blizn po samookaleczeniach.</><br><who3>Anka: Awantury i bójki najbardziej rzucają się w oczy, ale po alkoholu