więc cały zapas, co był, ziarna,<br>już nie, że wroga stonka zżarła,<br>ale go zwykłe szare myszy<br>skonsumowały w wielkiej ciszy.<br><br>Wiadomo, ognia bez przyczyny<br>nie ma. Jak jest, to z czyjejś winy.<br>Wróg niewątpliwie go podłożył,<br>wróg, bo go Nowe we wsi trwoży,<br>więc udaremnić chce nam zbiory,<br>pola zamienić zaś w ugory,<br>by miast spółdzielczych jasnych łanów<br>kwitła tu znowu władza panów.<br><br>Ten wróg ohydny to Deptała!<br>Wsi czarna owca i zakała!<br>Z kim w zmowie był, wykaże śledztwo!<br>Natychmiast do Urzędu wlec go!<br>Już czeka dzielnych chwatów czwórka:<br>Szmaciak, Maczuga, Buc i Rurka,<br>trzech jest w cholewach i