Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Muraniem zaglądnęły do mego talerza, na którym znajdowały się pierogi z jagodami i bitą śmietaną. Miękkie ciasto, w które zawinięto świeżutkie borówki, stanowiło właściwy finał mego godzinnego pobytu w gościnnej Bukowinie.
Właściciele restauracji "Pod Miedzom" z niebywałym rozmachem rozbudowali dom, w którym mieści się lokal. Wspomniany już taras, potężne piwnice, zamienione na sale konsumpcyjne, ogród, trawka, stoliki na świeżym powietrzu - to wszystko świadczy o tym, że zakopiańczycy nie mają już patentu na klienta. Niedalekie już czasy, gdy zapchane ulice naszego miasta, wypełnione do granic możliwości parkingi oraz kilkugodzinne bezsensowne oczekiwanie na kolejkę na "świętą górę" skutecznie przekonają wszystkich, że czas już
Muraniem zaglądnęły do mego talerza, na którym znajdowały się pierogi z jagodami i bitą śmietaną. Miękkie ciasto, w które zawinięto świeżutkie borówki, stanowiło właściwy finał mego godzinnego pobytu w gościnnej Bukowinie.<br>Właściciele restauracji "Pod Miedzom" z niebywałym rozmachem rozbudowali dom, w którym mieści się lokal. Wspomniany już taras, potężne piwnice, zamienione na sale konsumpcyjne, ogród, trawka, stoliki na świeżym powietrzu - to wszystko świadczy o tym, że zakopiańczycy nie mają już patentu na klienta. Niedalekie już czasy, gdy zapchane ulice naszego miasta, wypełnione do granic możliwości parkingi oraz kilkugodzinne bezsensowne oczekiwanie na kolejkę na "świętą górę" skutecznie przekonają wszystkich, że czas już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego