Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo czokidar odszedł do kuchni na wieczorną porcję ciapatów. Wydało mu się, że od dawna są małżeństwem, wracają do domu, że dopiero teraz jego życie nabiera właściwego, spokojnego rytmu.
Ciepło biło ze ścian willi, ziemia wydawała suchy, głodny zapach więdnienia i zamierania. Ciemność drgała od długich świdrujących brzęków owadzich.
Pereira, który usłyszał zajeżdżające auto, już im otwierał drzwi frontowe, jeszcze wierzchem dłoni ocierał usta i mlaskał smakowicie, jakby przełykając posmak ryżu pachnącego goździkami.
Istvana wzruszyła spokojna pewność, z jaką Margit poruszała się w jego mieszkaniu, nie obijała się o meble, wiedziała, gdzie
wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo czokidar odszedł do kuchni na wieczorną porcję ciapatów. Wydało mu się, że od dawna są małżeństwem, wracają do domu, że dopiero teraz jego życie nabiera właściwego, spokojnego rytmu.<br>Ciepło biło ze ścian willi, ziemia wydawała suchy, głodny zapach więdnienia i zamierania. Ciemność drgała od długich świdrujących brzęków owadzich.<br>Pereira, który usłyszał zajeżdżające auto, już im otwierał drzwi frontowe, jeszcze wierzchem dłoni ocierał usta i mlaskał smakowicie, jakby przełykając posmak ryżu pachnącego goździkami.<br>Istvana wzruszyła spokojna pewność, z jaką Margit poruszała się w jego mieszkaniu, nie obijała się o meble, wiedziała, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego