Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
zobaczą. Jak by nie było, to oni nas wpakowali w to bagno. Chcieli więcej pieniędzy i władzy, a my mamy teraz wojnę. Wiecie, czego najbardziej nie lubię w Drzymalskim? Że to nie ich wziął na muszkę.
***
Starszy posterunkowy Chyżewski dokopał się do kartki pod koniec zmiany.
- Sprawdź, czy w Ornecie zamieszkuje Jurzyniec Jerzy, pseudonim Gazrurka. Adres nieznany - odczytał na głos.
- Do mnie mówisz? - oderwał się od krzyżówki siedzący przy sąsiednim biurku sierżant.
- Nie, kurwa. Wychodzi na to, że do siebie. - Zerknął na zegar. - Mamy sobotę, prawda? Osiemnasta. O tej porze w czwartek dzwonili z wojewódzkiej i kazali jak najpilniej sprawdzić tego
zobaczą. Jak by nie było, to oni nas wpakowali w to bagno. Chcieli więcej pieniędzy i władzy, a my mamy teraz wojnę. Wiecie, czego najbardziej nie lubię w Drzymalskim? Że to nie ich wziął na muszkę.<br>***<br>Starszy posterunkowy Chyżewski dokopał się do kartki pod koniec zmiany.<br>- Sprawdź, czy w Ornecie zamieszkuje Jurzyniec Jerzy, pseudonim Gazrurka. Adres nieznany - odczytał na głos.<br>- Do mnie mówisz? - oderwał się od krzyżówki siedzący przy sąsiednim biurku sierżant.<br>- Nie, kurwa. Wychodzi na to, że do siebie. - Zerknął na zegar. - Mamy sobotę, prawda? Osiemnasta. O tej porze w czwartek dzwonili z wojewódzkiej i kazali jak najpilniej sprawdzić tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego