Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
w domu, Ewunia całymi godzinami siedzi przy fortepianie i wciąż sobie coś wygrywa. Posłucha radia, a potem wygrywa.
Ewa zaczerwieniła się i spuściła oczy jak winowajczyni.
- Ja już nie będę. Naprawdę. I po co to było mówić?
- Tatuś musi o wszystkim wiedzieć.
- Słuchaj, dziecko - rzekł Gordon - a może ty masz zamiłowanie do muzyki? Chodź, zagraj mi coś.
- Ja tylko tak sobie brzdąkam.
Gordona zdumiała muzykalność dziewczynki. Zapamiętała i zanuciła mu "Pieśń Solvejgi", a potem jedną ręką wygrała melodię na fortepianie.
Nazajutrz Gordon zaprosił na kolację znajomego pianistę.
I tak się zaczęło.
Dzięki stosunkom, jeszcze w połowie roku, Gordon zdołał przenieść Ewę
w domu, Ewunia całymi godzinami siedzi przy fortepianie i wciąż sobie coś wygrywa. Posłucha radia, a potem wygrywa.<br>Ewa zaczerwieniła się i spuściła oczy jak winowajczyni.<br>- Ja już nie będę. Naprawdę. I po co to było mówić?<br>- Tatuś musi o wszystkim wiedzieć.<br>- Słuchaj, dziecko - rzekł Gordon - a może ty masz zamiłowanie do muzyki? Chodź, zagraj mi coś.<br>- Ja tylko tak sobie brzdąkam.<br>Gordona zdumiała muzykalność dziewczynki. Zapamiętała i zanuciła mu "Pieśń Solvejgi", a potem jedną ręką wygrała melodię na fortepianie.<br>Nazajutrz Gordon zaprosił na kolację znajomego pianistę.<br>I tak się zaczęło.<br>Dzięki stosunkom, jeszcze w połowie roku, Gordon zdołał przenieść Ewę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego