ciemnoty i opuszczenia?<br>Szczęsny znów drgnął. Zacinając się w sobie - wszystko wie, psiakość, od Staszka pewnie! - odrzekł niechętnie: - Próbowałem. Na nic tu uświadomienie.<br>- Toście słabo próbowali. A Bajurski? Nauczyliście go czytać? Nie, patrzycie bezczynnie, jak towarzysz - wyjątkowych zdolności towarzysz! - wciąż jest analfabetą.<br>- Kiedy on się nie daje. Namawiałem. "Jak mnie zamkną powiada-w uniwerku z kratkami, wtedy wezmę się do nauki. " - Słuchajcie, czy naprawdę nie możecie spojrzeć na siebie<br>samokrytycznie? Przecież ja wam pomóc chcę. Nie podzielam zdania towarzysza Perlikowskiego, raczej jestem z Dobiszewskim. Zabiliście z myślą o partii i jak się okazało, rzeczywiście prowokatora, a że na własną rękę, na