i granatowym atramentem. Tam morze się kończy, ale płyną dalej. Widać jeszcze światła, płyną w powietrzu, żeglują w przestrzeni zawieszonej w niebie. Ach, popłynąć kiedyś wraz z nimi i dowiedzieć się, gdzie ta przestrzeń jest zawieszona. Już wiem teraz. Moje okręty pływają w tej oto czarnoksięskiej kuli.<br>Budzi mnie z zamroczenia nagły ruch, płyniemy wzdłuż ogrodów. Wszystko wokoło pokrywa mrok. Usiłuję uchwycić rzeczywistość, ale co właściwie jest rzeczywistością? Chyba ten mokry powiew i świadomość, że skądś dokądś jadę. Ale skąd i dokąd? Niby wiem, ale jakoś mnie to nie dotyczy, jest dalekim wspomnieniem. Wszystko jest <page nr=48> wspomnieniem. To, co się w tej