uśmiercany Fornalski żył w dalszym ciągu i pewnie nawet nie wiedział o swoich klęskach <page nr=65>.<br>Należało więc zrobić coś takiego, żeby Fornalski to odczuł, należało pociągnąć za haczyk. Nie ulega wątpliwości, że Romek zrobiłby to znacznie później, gdyby nie Adaś. Pierwszą bowiem osobą, na którą Romek spojrzał, ocknąwszy się z gorzkiego zamyślenia, był Adaś, a pierwszą myślą Teodor, potem kasa - bloczek - pięć złotych - dziesięć złotych. "Nie, to za mało na Fornalskiego! Ja mu wybiję pięćdziesiąt złotych! A bloczek zniszczę, potargam, spalę, że go ani detektyw nie znajdzie!" W trzy kwadranse później Romek liczył talerze na korytarzu. Nie szło mu jakoś. Małych talerzyków