30 do 50.<br><br>Wyprzedzają nas nawet kraje, gdzie teoretycznie trudniej pozyskać organy, bo przepisy wymagają od lekarzy, by pytali o pozwolenie na pobranie rodzinę. W Polsce pytać nie trzeba, ale rzadko który lekarz wyobraża sobie, jak mógłby sięgnąć po narządy bez uzgodnienia tego z krewnymi. Ich sprzeciw to nadal przyczyna zaniechania od 30 do 50 proc. transplantacji.<br>Kiedy analizuje się mapę ilości tzw. pobrań, czyli miejsc, w których mimo wszystko pozyskano narządy do transplantacji, od razu rzucają się w oczy białe plamy: Świętokrzyskie, Podkarpackie, Lubuskie, Warmińsko-Mazurskie. A także rejony, gdzie tych pobrań było najwięcej - Wielkopolska, Warszawa, Pomorze, Śląsk. Socjologowie długo