Konfederatach barskich carski namiestnik jest raczej bezbarwny, sprawia wrażenie dość uległego fajtłapy w scenie z Hrabiną, a podrzędnej osoby w rozmowie z Wojewodą (świadczy o tym ustawienie ruchu i głosów: Wojewoda mówi "donośnym głosem", "głośno", "czyni gest", a Jenerał tylko zajmuje się papierami, jest zamyślony, zachowuje się niemal uniżenie).<br>Dramatyzm zanikł - także dlatego, że narastające konflikty natychmiast są rozładowywane, bohaterowie z łatwością dochodzą ze sobą do porozumienia, łagodnym akcentem kończą się poszczególne sceny. Akt II jest wprawdzie pięknie malowniczy, lecz brak autentycznego napięcia w którejkolwiek partii zachowanej części utworu.<br>Zofia Stefanowska pisała o Konfederatach barskich: <gap>.<br>Wplecenie wątku romansowego było słabością dramatu