Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
zrozumieniem. Przez chwilę patrzyły na siebie w ciszy.
- Jakbym poszła, to już byś o wszystkim wiedziała. Nie chcę opowiadać o tym obcym ludziom, którzy będą mnie pytali o długość jego członka. - Głos jej się załamał, aż kelnerka, na chwilę przebudzona z popołudniowej drzemki, spojrzała w ich stronę z odrobiną zainteresowania, zanim znowu zapadła w letarg.
- Uspokój się, Dorotko.
- Wiesz, jak u nas jest. To miasto jest za małe, żeby się ukryć, i za duże, żeby znać wszystkich. Przecież jak wsadzili tego, który zgwałcił swoją córkę, pół miasta słyszało o sprawie. Biedna dziewczyna. Z tego wstydu wyjechała. Jakby było mało krzywdy, którą
zrozumieniem. Przez chwilę patrzyły na siebie w ciszy.<br>- Jakbym poszła, to już byś o wszystkim wiedziała. Nie chcę opowiadać o tym obcym ludziom, którzy będą mnie pytali o długość jego członka. - Głos jej się załamał, aż kelnerka, na chwilę przebudzona z popołudniowej drzemki, spojrzała w ich stronę z odrobiną zainteresowania, zanim znowu zapadła w letarg.<br>- Uspokój się, Dorotko.<br>- Wiesz, jak u nas jest. To miasto jest za małe, żeby się ukryć, i za duże, żeby znać wszystkich. Przecież jak wsadzili tego, który zgwałcił swoją córkę, pół miasta słyszało o sprawie. Biedna dziewczyna. Z tego wstydu wyjechała. Jakby było mało krzywdy, którą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego