Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
moje skurwysyństwem podszyte niby to współczucie dla Moniki zyskuje właściwą nazwę: pycha i lubieżność.
Drżąc, wiążę pospiesznie sznurówki.
Pan Bóg uderza celnie. Nie jakiś inny dzieciak, tylko Fra. Nasz ozdrowieniec. Moja miniaturka. Dzieciak, którego ocalenie wymodliliśmy, który rósł w Małgosi unoszony na naszych modlitwach.

jesień 1994

Ten dzień, kiedy Małgonia zapłakana wróciła z badań i powiedziała, że najpewniej nasze dziecko będzie miało wodogłowie. To znaczy, trzeba się przygotować na taką ewentualność.
Mój bunt, moje przerażenie wtedy. Czym? Że nie zniosę swoich zdeformowanych rysów w potwornej głowie dziecięcia, które ma się narodzić. Że jest to próba za silna, która mnie zmiażdży. Przytulam
moje skurwysyństwem podszyte niby to współczucie dla Moniki zyskuje właściwą nazwę: pycha i lubieżność. <br> Drżąc, wiążę pospiesznie sznurówki. <br>Pan Bóg uderza celnie. Nie jakiś inny dzieciak, tylko Fra. Nasz ozdrowieniec. Moja miniaturka. Dzieciak, którego ocalenie wymodliliśmy, który rósł w Małgosi unoszony na naszych modlitwach. <br><br>jesień 1994<br><br>Ten dzień, kiedy Małgonia zapłakana wróciła z badań i powiedziała, że najpewniej nasze dziecko będzie miało wodogłowie. To znaczy, trzeba się przygotować na taką ewentualność.<br> Mój bunt, moje przerażenie wtedy. Czym? Że nie zniosę swoich zdeformowanych rysów w potwornej głowie dziecięcia, które ma się narodzić. Że jest to próba za silna, która mnie zmiażdży. Przytulam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego