od trzech pokoleń do rodziny Vejvodów. Sławny ród - kiedyś muzykantów, dziś muzyków - mieszka w Zbraslaviu od zawsze, a już na pewno od 1834 r., kiedy kroniki miasteczka odnotowały urodziny Josefa Vejvody, późniejszego <orig>kapelmajstra</> orkiestry miejskiej złożonej z jego pięciu synów. Ci również płodzili samych prawie muzyków, nieraz bardzo popularnych. Najlepiej zapowiadał się Jaromir, który po powrocie z wojska w 1926 r., już w wieku 24 lat, przejął po ojcu miejską <foreign>dechovkę</>, czyli orkiestrę dętą. Na skrzypcach grał od szóstego roku życia, na pianinie prawie nigdy. Nigdy też nie przyszło mu do głowy, by komponować, choć kapela nie bardzo miała co grać, a