książąt krwi. Z bocznego apartamentu pałacu w Sceaux, gdzie został ukryty, wychodził tylko nocą; drżał przed Bastylią. Częstym jego schronieniem był zamek w Cirey, własność wspomnianej markizy du Châtetel. Ścigali go nie tylko krajanie; także obcy. I tak, korzystając z zaproszenia króla Fryderyka II, udał się do Prus. Początkowo pobyt zapowiadał się idyllicznie. Wkrótce jednak zarówno z władcy, jak i z jego pupila wyszła rogata dusza. W rezultacie konfliktu wyproszono Woltera z Prus. Zanim opuścił państwo pruskie, przeżył trwogę krótkotrwałego aresztowania przez tamtejsze władze we Frankfurcie; zapachniało pruską Bastylią. Do Paryża nie mógł już powrócić, ponieważ Ludwik XV nie chciał go tam