i nie mogłem zadzwonić.</><br><who2><gap> piwo on, mówi, wypił. Ja mówię <q>To normalne, to co uważasz, że coś się stało, coś wielkiego? No nie, ale...</></><br><who3>Tam miałem, ale tak mi się nie chciało, po tych świętach byłem tak zmęczony.</><br><who2><vocal desc="laugh"> Po świętach zmęczony. No.</><br><who3>W sobotę byli u mnie goście, w niedzielę zaproszony byłem do szwagra do Grodziska, do Krystyny. Wiesz której? Co ma ten warsztacik krawiecki.</><br><who2>Yhy. Krawiecki.</><br><who3>No to tam żeśmy dwie butelki wypili, się pojadło, wróciło się późno, niewyspany. Już rano dzwonili, pojechaliśmy do Natolina. Tam też oczywiście po lufie. Gdzie byś nie poszedł, wszędzie gorzała. <gap></><br><who2><gap> właśnie z tych tych